Moja dieta jest dietą popularną. Jej nazwa to „1500 kalorii” – czyli
dokładnie tyle, ile spożywam każdego dnia. Nadaje się dla kobiet (absolutnie
nie dla mężczyzn – Ci potrzebują zjadać więcej kalorii!). Ważna jest także
aktywność fizyczna. Jeżeli bardzo dużo się ruszasz, dieta 1500 kalorii nie jest dla Ciebie (polecam wtedy
obliczyć podstawową przemianę materii [PPM] – informacji szukaj w Internecie ). Jeżeli
aktywność fizyczna jest mała lub średnia – dieta 1500 kalorii jest w porządku.
Na diecie tej, w ciągu dwóch lat schudłam ok. 20 kg. Cel mogłam osiągnąć znacznie wcześniej,
ale szczerze powiedziawszy.. nie miałam „ciśnienia” na to, by osiągnąć go
bardzo szybko. Odpuszczałam dietę, kiedy były ku temu okazje : wakacje, wesela,
urodziny, wszelkie imprezy. Miałam także okresy kryzysowe, kiedy to przez 2 – 3
tygodnie odpuszczałam dietę i jadłam po prostu dużo. Tyłam wtedy ok. 3 kg i
musiałam to odpracowywać, przez co osiągnięcie celu przesuwało się w czasie.
Zdarzyło mi się popełnić
pewne błędy, które chciałam szczególnie wyróżnić. Po co? Po to byś ich nie
powtórzyła:
- Zrobiłaś sobie dzień odpoczynku od diety? Zjadłaś sama całą pizzę, popiłaś ją piwem, a na deser zaserwowałaś sobie paczkę żelek? Ok, to nic. Ale nie przeciągaj obżarstwa na kolejne dni! Niech będzie to jednorazowy wyskok, który pomoże nabrać Ci sił do dalszej walki o siebie, a nie motor napędowy do tego, by tej walki zaprzestać…
- Ćwicz. Ja za późno zaczęłam ćwiczyć. Gdybym od samego początku diety ćwiczyła, wyglądałabym teraz jak ósmy cud świata. Nie wyglądam, bo moje ciało nie jest aż tak jędrne i wyćwiczone. Kilogramy się zgubiły, ale centymetry w talii niekoniecznie.
Ćwiczenia nie muszą być intensywne! Jeżeli zależy Ci na tym, by
polepszyć wygląd brzucha, systematycznie (codziennie!) rób brzuszki. Jeżeli
zależy Ci na polepszeniu kondycji i ogólnej poprawie ciała, ćwicz 3 razy w
tygodniu. Co? To, co jest dla Ciebie przyjemne, podoba Ci się i nie będziesz
się do tego zmuszała! Ale o tym kiedy indziej.
Wracając stricte do mojej diety: Jedzenie 1500 kalorii nie oznacza jedzenia czego popadnie! 6 batonów snickers
to 1560 kalorii. Jeżeli uwielbiasz snickersy i myślisz, że schudniesz, jedząc
je przez cały dzień, ale mieszcząc się w 1500 kaloriach, mylisz się. Z resztą
trzeba zastanowić się PO
CO się
odchudzasz. Po to, by lepiej wyglądać, prowadzić zdrowszy tryb życia, być
szczęśliwszą, zadowoloną z siebie, prawda? A w 1560 kaloriach można zmieścić
naprawdę wiele
dietetycznych pyszności – dieta nie będzie monotonna, a przyjemna! :)
- 1500 kalorii
- Posiłki jem co 3-4 godziny. Ostatni 3 godziny przed snem (np.: 8.00, 11.00, 14.00, 17.00, 20.00. Spać kładę się o 23)
- Staram się dużo pić. Piję wodę mineralną, herbatę zieloną, herbatę czerwoną i inne herbaty niesłodzone. Czasami pozwalam sobie na wieloowocowy sok 100%(Tymbark), bo bardzo go lubię, 250 ml ma tylko 125 kcal, jest pyszny. Nawet jeśli nie mam czasu, staram się wypić 1,5 l płynów.
- Alkohol? Odpada. Okazyjnie, raz na 3,4 tygodnie, kiedy idę gdzieś ze znajomymi – jak najbardziej. Jednak polecam go ograniczyć.
- Nie słodzę białym cukrem! Nie używam go w ogóle. Używam miodu (łyżeczka to ok.40 kcal, a miód jest zdrowy!), cukru trzcinowego demerara lub słodzika-stevii.
- Co jem?
- Więcej
owoców, warzyw.
- Rzadko
jem ziemniaki (góra raz na tydzień). Zamieniłam je na kasze, brązowy ryż,
makaron pełnoziarnisty.
- Mało
słodyczy. Jeżeli mam już na coś ochotę, staram się, by nie przekraczały one 10%
mojego całego menu, czyli mogą mieć maksymalnie 150 kalorii. Nie jestem
zwolenniczką całkowitej eliminacji słodyczy z menu! One także są czasami potrzebne – poprawiają
nam humor, a poza tym… czy można cały czas wszystkiego sobie odmawiać? Zasada
10% jest świetną zasadą dla każdego, kto jest „uzależniony od słodyczy”.
Dla tych,
którzy chcą ograniczyć je do minimum, polecam ciastka zbożowe czy kakao od
czasu do czasu. Słodka pychotka. ;)
- Śniadanie
Powinno
być wartościowe. Może być dość kaloryczne, w końcu ma zapewnić siłę na cały
dzień. Ja zazwyczaj jem pełnoziarniste pieczywo cienko posmarowane masłem. Na
to pomidor z cebulką, w sezonie ze szczypiorkiem, który uwielbiam. Czasami
także chuda szynka czy plaster żółtego sera. Czasami też ogórek zielony, czy
konserwowy. Do tego surowa marcheweczka do podgryzienia, czy garść orzechów. I
mamy śniadanie idealne.
Z resztą
na śniadanie można zjeść prawie wszystko. Ulubione pieczywo (byleby wartościowe!) z
ulubionymi dodatkami, jajecznicę, jogurt naturalny z miodem i otrębami, czy
różne wariacje owocowe. Wszystko to będzie jak najbardziej zdrowe i
wartościowe. Odpadają pączuszki i drożdżówki! Jeżeli do tej pory jadłaś prawie codziennie płatki z mlekiem - pożegnaj się z nimi. Raz na jakiś czas nie zaszkodzą, ale codziennie jedzenie ich na śniadanie nie jest super opcją.
- Drugie śniadanie
Zdecydowanie najlepsza opcja to jakieś owoce. :) Ale równie dobrze możesz zjeść to, co na pierwsze śniadanie, tylko np. w mniejszej porcji, jeżeli było to śniadanie wysoko kaloryczne.
- Obiad
Tutaj
można poszaleć! Obiad to dla mnie najsmaczniejszy posiłek w ciągu dnia. A jem
wiele różnych pyszności, które będę Wam regularnie pokazywała na blogu. Będą
przepisy – moje i innych blogerów.
Gdybym
miała wymienić, co najczęściej jem to na pewno sporo ryb, piersi z kurczaka pod
każdą postacią, dużo makaronów i ryżu. Sporo warzyw.
- Kolacja
Na
kolację staram się jeść białko. Doskonałe są serki wiejskie (zwykłe i lekkie),
jogurty naturalne, kefiry, twarogi, jajka, grillowana pierś z kurczaka,
warzywa. Czasami jem też pełnoziarniste pieczywo pokryte chudą szynką,
warzywami, z jajkiem.
- Nie ograniczaj się na siłę! Masz ochotę na pizzę? Wyskocz ze znajomymi do pizzerii lub zrób sama pizzę w domu. Jeżeli cała reszta posiłków będzie zdrowa, na pewno nie przytyjesz po takim jednorazowym wyskoku.
- Wszystko jest dla ludzi. Zjedz 3 kostki czekolady. Ale 3. Nie 6.
- Wyznaczaj sobie cele krok po kroku. Łatwiej jest je wtedy realizować i dążyć do kolejnych, kolejnych. Jest 1 stycznia, a Ty ważysz 78 kg? Rozpisz sobie postanowienie, np.: 20 stycznia będę ważyła 76,5 – 77 kg. Kiedy wejdziesz na wagę 20 stycznia i zobaczysz, że osiągnęłaś cel, będziesz szczęśliwa, wyznaczysz kolejny i chętnie będziesz dalej się odchudzała. Jeśli niestety, nie osiągniesz swojego mini celu, na pewno będziesz rozgoryczona, ale porażki także motywują. Może z niechęcią zjesz te 1500 kalorii, ale za dwa dni zobaczysz cuda na wadze i pomyślisz sobie „jak wspaniale, że się nie załamałam!” :)
- Zastępuj niezdrowe wersje – zdrowymi. Wtedy nie będziesz rozgoryczona, że inni jedzą fast foody, a Ty nie, albo że koleżanka jest taka szczuplutka, a tak jak Ty uwielbia włoską kuchnię. Dietetyczne spaghetti także da się przyrządzić! O wersjach fast foodowych nie wspomnę. A wszystko tak samo pyszne.
PODEJMIJ WYZWANIE. Bądź
piękna. Oczaruj innych, oczaruj samą siebie. Podaruj sobie pewność siebie,
szczęście, zdrowie. Myślisz, że to niemożliwe? Też tak myślałam ważąc ponad 85
kg. Dziś ważę ok. 67….
Wszystko jest możliwe.
Myślę, że jeśli przez
miesiąc będziesz stosowała dietę 1500 kalorii według zasad, które tutaj
opisałam, w miesiąc schudniesz od 1,5 – 4 kg.
Bez wyrzekania się jedzenia, bez głodu. Lekka, zadowolona, uśmiechnięta. To
jak, PRZYJMUJESZ WYZWANIE? :)