piątek, 28 grudnia 2012

MOJA DIETA!


Moja dieta jest dietą popularną. Jej nazwa to „1500 kalorii” – czyli dokładnie tyle, ile spożywam każdego dnia. Nadaje się dla kobiet (absolutnie nie dla mężczyzn – Ci potrzebują zjadać więcej kalorii!). Ważna jest także aktywność fizyczna. Jeżeli bardzo dużo się ruszasz, dieta 1500 kalorii nie jest dla Ciebie (polecam wtedy obliczyć podstawową przemianę materii [PPM] – informacji szukaj w Internecie ). Jeżeli aktywność fizyczna jest mała lub średnia – dieta 1500 kalorii jest w porządku.

Na diecie tej, w ciągu dwóch lat schudłam ok. 20 kg. Cel mogłam osiągnąć znacznie wcześniej, ale szczerze powiedziawszy.. nie miałam „ciśnienia” na to, by osiągnąć go bardzo szybko. Odpuszczałam dietę, kiedy były ku temu okazje : wakacje, wesela, urodziny, wszelkie imprezy. Miałam także okresy kryzysowe, kiedy to przez 2 – 3 tygodnie odpuszczałam dietę i jadłam po prostu dużo. Tyłam wtedy ok. 3 kg i musiałam to odpracowywać, przez co osiągnięcie celu przesuwało się w czasie. 




Zdarzyło mi się popełnić pewne błędy, które chciałam szczególnie wyróżnić. Po co? Po to byś ich nie powtórzyła:

  • Zrobiłaś sobie dzień odpoczynku od diety? Zjadłaś sama całą pizzę, popiłaś ją piwem, a na deser zaserwowałaś sobie paczkę żelek? Ok, to nic. Ale nie przeciągaj obżarstwa na kolejne dni! Niech będzie to jednorazowy wyskok, który pomoże nabrać Ci sił do dalszej walki o siebie, a nie motor napędowy do tego, by tej walki zaprzestać… 
  • Ćwicz. Ja za późno zaczęłam ćwiczyć. Gdybym od samego początku diety ćwiczyła, wyglądałabym teraz jak ósmy cud świata. Nie wyglądam, bo moje ciało nie jest aż tak jędrne i wyćwiczone. Kilogramy się zgubiły, ale centymetry w talii niekoniecznie.
Ćwiczenia nie muszą być intensywne! Jeżeli zależy Ci na tym, by polepszyć wygląd brzucha, systematycznie (codziennie!) rób brzuszki. Jeżeli zależy Ci na polepszeniu kondycji i ogólnej poprawie ciała, ćwicz 3 razy w tygodniu. Co? To, co jest dla Ciebie przyjemne, podoba Ci się i nie będziesz się do tego zmuszała! Ale o tym kiedy indziej.



Wracając stricte do mojej diety: Jedzenie 1500 kalorii nie oznacza jedzenia czego popadnie! 6 batonów snickers to 1560 kalorii. Jeżeli uwielbiasz snickersy i myślisz, że schudniesz, jedząc je przez cały dzień, ale mieszcząc się w 1500 kaloriach, mylisz się. Z resztą trzeba zastanowić się PO CO się odchudzasz. Po to, by lepiej wyglądać, prowadzić zdrowszy tryb życia, być szczęśliwszą, zadowoloną z siebie, prawda? A w 1560 kaloriach można zmieścić naprawdę wiele dietetycznych pyszności – dieta nie będzie monotonna, a przyjemna! :)

  • 1500 kalorii
  • Posiłki jem co 3-4 godziny. Ostatni 3 godziny przed snem (np.: 8.00, 11.00, 14.00, 17.00, 20.00. Spać kładę się o 23)
  • Staram się dużo pić. Piję wodę mineralną, herbatę zieloną, herbatę czerwoną i inne herbaty niesłodzone. Czasami pozwalam sobie na wieloowocowy sok 100%(Tymbark), bo bardzo go lubię, 250 ml ma tylko 125 kcal, jest pyszny. Nawet jeśli nie mam czasu, staram się wypić 1,5 l płynów.
  •   Alkohol? Odpada. Okazyjnie, raz na 3,4 tygodnie, kiedy idę gdzieś ze znajomymi – jak najbardziej. Jednak polecam go ograniczyć.
  • Nie słodzę białym cukrem! Nie używam go w ogóle. Używam miodu (łyżeczka to ok.40 kcal, a miód jest zdrowy!), cukru trzcinowego demerara lub słodzika-stevii.
  • Co jem?
- Więcej owoców, warzyw.
- Rzadko jem ziemniaki (góra raz na tydzień). Zamieniłam je na kasze, brązowy ryż, makaron pełnoziarnisty.
- Mało słodyczy. Jeżeli mam już na coś ochotę, staram się, by nie przekraczały one 10% mojego całego menu, czyli mogą mieć maksymalnie 150 kalorii. Nie jestem zwolenniczką całkowitej eliminacji słodyczy z menu!  One także są czasami potrzebne – poprawiają nam humor, a poza tym… czy można cały czas wszystkiego sobie odmawiać? Zasada 10% jest świetną zasadą dla każdego, kto jest „uzależniony od słodyczy”.
Dla tych, którzy chcą ograniczyć je do minimum, polecam ciastka zbożowe czy kakao od czasu do czasu. Słodka pychotka. ;)



  • Śniadanie
Powinno być wartościowe. Może być dość kaloryczne, w końcu ma zapewnić siłę na cały dzień. Ja zazwyczaj jem pełnoziarniste pieczywo cienko posmarowane masłem. Na to pomidor z cebulką, w sezonie ze szczypiorkiem, który uwielbiam. Czasami także chuda szynka czy plaster żółtego sera. Czasami też ogórek zielony, czy konserwowy. Do tego surowa marcheweczka do podgryzienia, czy garść orzechów. I mamy śniadanie idealne.
Z resztą na śniadanie można zjeść prawie wszystko. Ulubione pieczywo (byleby wartościowe!) z ulubionymi dodatkami, jajecznicę, jogurt naturalny z miodem i otrębami, czy różne wariacje owocowe. Wszystko to będzie jak najbardziej zdrowe i wartościowe. Odpadają pączuszki i drożdżówki! Jeżeli do tej pory jadłaś prawie codziennie płatki z mlekiem - pożegnaj się z nimi. Raz na jakiś czas nie zaszkodzą, ale codziennie jedzenie ich na śniadanie nie jest super opcją.

  • Drugie śniadanie
Zdecydowanie najlepsza opcja to jakieś owoce. :) Ale równie dobrze możesz zjeść to, co na pierwsze śniadanie, tylko np. w mniejszej porcji, jeżeli było to śniadanie wysoko kaloryczne.
  • Obiad
Tutaj można poszaleć! Obiad to dla mnie najsmaczniejszy posiłek w ciągu dnia. A jem wiele różnych pyszności, które będę Wam regularnie pokazywała na blogu. Będą przepisy – moje i innych blogerów.
Gdybym miała wymienić, co najczęściej jem to na pewno sporo ryb, piersi z kurczaka pod każdą postacią, dużo makaronów i ryżu. Sporo warzyw.
  
  •  Kolacja
Na kolację staram się jeść białko. Doskonałe są serki wiejskie (zwykłe i lekkie), jogurty naturalne, kefiry, twarogi, jajka, grillowana pierś z kurczaka, warzywa. Czasami jem też pełnoziarniste pieczywo pokryte chudą szynką, warzywami, z jajkiem.




  • Nie ograniczaj się na siłę! Masz ochotę na pizzę? Wyskocz ze znajomymi do pizzerii lub zrób sama pizzę w domu. Jeżeli cała reszta posiłków będzie zdrowa, na pewno nie przytyjesz po takim jednorazowym wyskoku.
  •  Wszystko jest dla ludzi. Zjedz 3 kostki czekolady. Ale 3. Nie 6.
  • Wyznaczaj sobie cele krok po kroku. Łatwiej jest je wtedy realizować i dążyć do kolejnych, kolejnych. Jest 1 stycznia, a Ty ważysz 78 kg? Rozpisz sobie postanowienie, np.: 20 stycznia będę ważyła 76,5 – 77 kg. Kiedy wejdziesz na wagę 20 stycznia i zobaczysz, że osiągnęłaś cel, będziesz szczęśliwa, wyznaczysz kolejny i chętnie będziesz dalej się odchudzała. Jeśli niestety, nie osiągniesz swojego mini celu, na pewno będziesz rozgoryczona, ale porażki także motywują. Może z niechęcią zjesz te 1500 kalorii, ale za dwa dni zobaczysz cuda na wadze i pomyślisz sobie „jak wspaniale, że się nie załamałam!” :)
  •  Zastępuj niezdrowe wersje – zdrowymi. Wtedy nie będziesz rozgoryczona, że inni jedzą fast foody, a Ty nie, albo że koleżanka jest taka szczuplutka, a tak jak Ty uwielbia włoską kuchnię. Dietetyczne spaghetti także da się przyrządzić! O wersjach fast foodowych nie wspomnę. A wszystko tak samo pyszne.


PODEJMIJ WYZWANIE. Bądź piękna. Oczaruj innych, oczaruj samą siebie. Podaruj sobie pewność siebie, szczęście, zdrowie. Myślisz, że to niemożliwe? Też tak myślałam ważąc ponad 85 kg. Dziś ważę ok. 67….
Wszystko jest możliwe.
Myślę, że jeśli przez miesiąc będziesz stosowała dietę 1500 kalorii według zasad, które tutaj opisałam, w miesiąc schudniesz od 1,5 – 4 kg. Bez wyrzekania się jedzenia, bez głodu. Lekka, zadowolona, uśmiechnięta. To jak, PRZYJMUJESZ WYZWANIE? :)


6 komentarzy:

  1. Wyzwanie przyjęte dude! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy ja się odchudzam-a właściwie zdrowiej odżywiam, żeby zgubić kilka kilogramów, to stosuję takie same zasady jak Ty. Jem więcej warzyw i owoców, odstawiam słodycze (oczywiście na ile to możliwe ;)), zwracam uwagę na kalorie, ale nigdy nie wyliczam sobie tych 1500 - możliwe, że czasem jem nawet mniej. Do tego oczywiście trochę ćwiczę.
    Dla mnie jest to dieta skuteczna. Co prawda ja nigdy nie miałam nadwagi, nawet teraz kiedy czuję, że powinnam się już trochę odchudzić, to BMI wskazuje mi niedowagę, więc dla mnie jest to bardzo niewiarygodny przelicznik-nie można tak uogólniać, bo każdy jest inny.
    Z chęcią bym się do Ciebie przyłączyła, ale nie wiem czy Nowy Rok aż tak bardzo mnie zmotywuje-zbyt bardzo lubię jeść ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. podziwiam ciebie dwa lata na diecie to bardzo dużo :) ale jak widać efekty to chce się dalej ćwiczyć i ochudzać :) od 4 dni się odchudzam i właśnie wstawiłam zdjęcie mojej sylwetki na swojego bloga , zapraszam ciebie na mojego bloga może wspomożesz mnie jakaś ciekawą radę.Pozdrawiam http://perfektbin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana, super że tak Ci się ładnie udało zejść w dół ;) Ile jeszcze palnujesz zrzucic? Czy może to już koniec? :) Hobbit bardzo mi się podobał, mimo, że nie czytałam książki to super było :) Już czekam na kolejną część :D.. i muszę odświeżyć LOTR :D.. a na Vitalii mam konto -> notYETaBUTTERFLY :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy post. Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem i to mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń